Przed pójściem do domu Martyna robiła sobie makijaż i mi także . Bawiła się cieniami do powiek, i w sumie u mnie to na początku wyglądało jak by mi ktoś przywalił, ale potem ładnie wyszło .
Później Martyna wyciągnęła Oskara i razem odprowadzili mnie pod sam dom .
W domu ogarnęłam wszystko i siebie, i wzięłam się za naukę . W sumie to był błąd,że poszłam na noc do Martyny, bo wiedziałam, że wrócę bardziej chora.. No i masz babo placek :))
Idę i tak do szkoły, bo nie chce mieć pełno zaległości :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz