Hej!
Dzisiejszy dzień zleciał mi bardzo przyjemnie i szybko. Na matematyce pani zbierała posadzki,które mieliśmy zrobić. Połowy nie przyjęła,bo nie były narysowane wielokąty foremne i trzeba zrobić to jeszcze raz. Na chemii był sprawdzian z wodorotlenków,całkiem nieźle mi poszło. Za to na wf z Martyną przeżyłyśmy szok!. Inne dziewczyny biegały a my poszłyśmy pod górkę aż tu nagle patrzymy a tu coś niby sarenka niby jeleń ; o przebiegło nam drogę tak szybko,że nie zauważyłyśmy co to tak w ogóle było a było to w ręcz nie samowite! ;).
Potem mieliśmy mieć na ostatniej lekcji planowo angielski a z racji,że była jedna lekcja zastępcza i akurat angielski z drugą grupą to po długim namawianiu zostaliśmy zwolnieni. W sumie prawie wszyscy zwiali i były tylko 3 osoby.
Po szkole z Dominiką poszłam trochę pogadać, a potem teoretycznie z mamą szłam do miasta. Spotkałam też siostrę z dzidzią po drodze. W domu byłam dosyć późno koło 17. Ahh dziś koniec i jutro wolne! A ja jutro wybieram się nad morze odpocząć z mamą,wujkiem i ciocią,prawdopodobnie aż do soboty lub niedzieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz