piątek, 5 kwietnia 2013

Spacer w lesie z psem

Hej ! :)
Dzisiaj moim jedynym ciekawym zajęciem było to,że po popołudniu poszłam do lasu z moim psem.
Ogólnie miałam pomysł iść pobiegać,ale jakoś nie wypaliło. Co do przeziębienia czuje się już znacznie lepiej.
W lesie oczywiście pełno śniegu : o chlapa straszna, miałam mokre buty i skarpetki. Po jakimś czasie skręciłam z tatą w inną stronę i mój pies się zgubił ; O , patrze dookoła a go nie ma, nagle słyszałam jakieś szczekanie i piszczenie.. strasznie się wystraszyłam i zaczęłam wołać mojego psa i biegłam go poszukać. Widziałam gdzieś jak biegnie więc pobiegłam tam szybko, i w końcu go znalazłam. O dziwo jak go zobaczyłam to nie uciekł dalej tylko przyszedł do mnie abym go pogłaskała. Niestety mam astmę i nie mogłam dojść do ładu i ciężko było mi powietrze złapać,ale ważne,że znalazłam mojego psa :)

Jutro idę około 16:30 na wyprawiane 90 urodziny mojej babci w jakiejś restauracji.
Mam nadzieję,że nie będę się tam nudzić.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz