Dawno nie przeżyłam tak świetnego i udanego dnia! Udało nam się przełożyć zaległy sprawdzian z angielskiego na środę. Na 4 godzinie czyli na matematyce, pani wzięła mnie Paulinę i Weronikę do pokoju nauczycielskiego, a tam czekał na nas ksiądz nowy w szkole. Okazało się,że dostałyśmy bojowe zadanie, a mianowicie miałyśmy pozmywać naczynia ułożyć je na stołach, rozłożyć serwetki i placki. Oczywiście bez problemu to zrobiłyśmy, bo przeminęła nam matematyka. Zostało nam jeszcze trochę czasu i pogadałyśmy sobie trochę z księdzem. Na ostatniej 6 lekcji poszłyśmy tam jeszcze raz, pozmywać już po tym wszystkim. Przynajmniej dostaniemy pochwałę ! Po lekcjach zrobiłam Martynie i Oskarowi taki mały dzień dziecka i kupiłam nam trzem kawę mrożoną ;)
Około 16 pojechałam z rodzicami odwiedzić drugą babcię. Kiedy wracałam zaczęło się już chmurzyć. Niestety pod wieczór się rozpadało..Jutro podobno ma być burza, ale to wszystko się jeszcze okaże :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz