Dziś spędziłam świetny dzień . Rano spakowałam się na wycieczkę, chodź trwało to strasznie długo .
Po południu koło 17 przyjechał do mnie rowerem Dawid i poszliśmy na działki a potem do lasu . Dawno nie miałam takiego fajnego dnia... Nie dość,że piękna pogoda to jeszcze świetny dzień :)
Jak byliśmy w lesie to wziął mnie kilka razy na barana, i miałam strasznego fuksa,że nie zaryłam twarzą o piasek w lesie.. w sumie jakbym spadła to bym go chyba zabiła :) Chyba z dwa razy próbowałam go ja wziąć na barana, ale daleko niestety nie zaszłam, bo nie miałam siły .
Pod wieczór odprowadziłam go kawałek rowerem, i pojechałam do domu .
Jutro muszę wstać o 5.. To będzie jakaś masakra. Mam nadzieję,że wszystko spakowałam nad morze :) . Czuję,że to będzie udana wycieczka !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz