Witam !
Wczoraj około 13:40 pojechałam po Martynę, bo miała mi farbować włosy szamponetką . Jednak nie wyszło tak jak chciałam..prawie nic się nie zmieniło, może tylko troszkę. Przez Martynę miałam fajne mięciutkie włosy bo nakładała jakieś odzywki i inne kosmetyki do pielęgnacji włosów.Miała zostać do wieczora jednak w ostatniej chwili wymyśliłyśmy, aby jednak została na noc :). Wzięłyśmy rowery i pojechałyśmy do niej po rzeczy a potem odłożyć je do mnie no i na rower . Pojechałyśmy w sumie troszkę tych kilometrów :) Byłyśmy w leśnej dąbrowce i potem pojechałyśmy pogadać z Oskarem pod jego blok .
Później jak już byłyśmy w domu Martynie coś odwaliło i zamknęła mnie na balkonie i musiałam kombinować,aby wejść przez okno :) jakoś mi się udało i weszłam z balkonu przez okno do domu.
Przez długi czas się wygłupiałyśmy no i w sumie dzień był udany :)A na kolacje zamówiłyśmy sobie pizzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz