środa, 6 listopada 2013

Very tired Wednesday

Cześć
Mocno zakręcony dzień..Rano musiałam jechać do Poznania do okulisty i potem do lekarza, by przełożyć wizytę . Prawie cały dzień padało, więc było też strasznie zimno . U okulisty spędziłam łącznie jakoś z 3 godziny.. Jak nie więcej, tyle badań i w ogóle zakropione oczy i musiałam pół godziny z zakropionymi siedzieć.
Na końcu krążenia poszłam z tatą do Browar'u . Kupiłam spodenki do spania, bluzkę z krótkim rękawem, i taką torbę materiałową :) . Kolejki do kas biletowych były strasznie długie, jedna pani chyba z 20 min była przy kasie, przez co musiałam z tatą biec na pociąg wszystkie perony i pod ziemią . Jednak dobiegliśmy w ostatnim momencie .
W domu byłam koło 17 dopiero . Po przyjeździe do Obornik poszłam z tatą do sklepu i kupiliśmy Gabrysi na imieniny taką fajną laleczkę i obiadek .

Pod wieczór poszłam z Szymonem przejść się na spacer na łazienki . Odważyłam się nawet iść w ciemno przez las, ale się strasznie bałam ;P




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz