poniedziałek, 18 listopada 2013

Ordinary day and unfortunate accident

Cześć !
Jak ja nie lubię poniedziałków .. Czy zawszę kiedy wstaje rano do szkoły wiem, że ten tydzień będzie straszny ?:C
Na niemieckim dobrze mi poszło i dostałam 4+ .Z matematyki pani wzięła mnie do odpowiedzi z teorii a konkretniej z funkcji, bo w piątek zrobiła klasie kartkówkę a mnie nie było i dostałam 3 .

Koło 17:15 pojechałam na korepetycje . Niestety jadąc zdarzył się nieszczęśliwy wypadek . A mianowicie jadąc rowerem koło podstawówki zwolniłam, gdyż widziałam osobę jadącą naprzeciw mnie .No i tak się zdarzyło, że pani która jechała w prost na mnie uderzyła mi w przód i takim o to sposobem poleciałam na ziemię. Rower troszkę wygięty był, spadłam tak dziwnie i fuksem w sumie, bo miałam strasznie blisko głowę krawężnika i uderzyłam o ziemię tylko . Po upadku wstałam i zaczęłam telefonu szukać, bo kiedy upadłam na ziemię to gdzieś go wyrzuciło .Wstałam, prowadziłam rower i poszłam na korepetycje .Wchodząc do mieszkania mojej korepetytorki, jej mina była bezcenna " Co się z tobą stało ?" , " a nic wie pani, jakaś głupia baba we mnie uderzyła rowerem, po czym pojechała sobie dalej ", " jak to nie zareagowała nic ?" No i takim oto sposobem miałam fuksa, że nie mam rozbitej głowy chodź boli, bo uderzyłam nią o ziemię . Również boli mnie stopa i udo, jestem pozdzierana wszędzie ... Mam nadzieję,że kiedy ktoś będzie jechał późnym popołudniem rowerem będzie uważał...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz